I tego się trzymajmy. Czasem jednak jawa miesza mi się ze snem.
Wczoraj znowu odwiedziłam mojego Naj.
Przed moim przyjściem rozpalił w kominku. Wymościł przed nim posłanie na podłodze... Zapalił naszykowane uprzednio świece i uwolnił cudny zapach olejku cynamonowego. Sam pachniał jak zawsze delikatnie i niezwykle podniecająco i już w muzealnej sieni zaczął mnie całować. Jak ja piekielnie kocham być tak doceniana i pieszczona.... Lhasa już śpiewała w tle... Wino oddychało w odkorkowanej butelce...
Cellulit na udach i pupie mam od dawien dawna. Minionego lata wstydziłam się chodzić w krótkich spodenkach i
spódnicach. Oczywiście to przeszkadza właściwie tylko mi, faceci na to w
ogóle nie patrzą, dla nich ważne są inne rzeczy – patrz: uśmiech,
poczucie humoru, inteligencja, cała sylwetka i przede wszystkim seksualność.
Prawdopodobnie tylko ja sama widzę swoje cielesne niedostatki i mi to przeszkadza.
Szczerze mówiąc, widzę też cellulit u swojego potomstwa.
Postanowiłam coś ze swymi udami zrobić dodatkowo, bo staram się mało i
zdrowo jeść i regularnie solidnie ćwiczyć. Pić wody niestety w nadmiarze nie lubię…
W tym celu zakupiłam przez internet gumowe bańki chińskie (6,5 cm, 5,5 cm, 4 cm, 2,5 cm).
Odważyłam się spróbować, podpatrzywszy
uprzednio na You Tube, jak się masuje uda. Robię to sama.
Po dwóch
tygodniach już był zauważalny efekt. Teraz, po prawie dwóch miesiącach jest
świetnie! Szkoda, że już się lato skończyło… :(
Siniaki oczywiście były niemałe (mój Najlepszy orzekł, że tak jest nawet ciekawiej, kochany!; innym też nie przeszkadzały), to nieuniknione przy tym masażu. Najdłużej się utrzymywały u góry po wewnętrznej stronie ud, tam najbardziej boli i ciągnie podczas masowania, ale siłę zasysania można sobie
odpowiednio do potrzeb regulować. Mnie na początku bardzo ciągnęło i bolało, więc odrywałam szybko bańkę w czasie masowania. Teraz się przyzwyczaiłam i nic już nie boli.
Początkowo moje masaże trwały tak z 3 ― 4 minuty na każde udo i pośladek,
teraz wytrzymuję już przynajmniej po 10 min (dłużej nie ma sensu), a więc zrobiłam wyraźne postępy. Mogę już
zmniejszyć częstotliwość zabiegów do 3 ― 4 razy w tygodniu. W początkowych dwóch tygodniach jechałam codziennie, nie było taryfy ulgowej.
Masowałam się do niedawna jedną z baniek, tą drugą z kolei (5,5 cm), licząc od największej do najmniejszej. Przysysam ją do ciała i prowadzę zassaną w górę i w dół, na boki, robię ruchy okrężne; jak się odessie, to zasysam z powrotem i tak do znudzenia. Ostatnio dalej nią masuję jedną nogę i pośladek, a na ten czas trzy pozostałe przysysam do drugiego uda. To mój nowy pomysł wykorzystania pozostałych baniek, bo największa jest za twarda i za duża do mojej ręki, a dwie małe są zbyt małe do masowania. Po takim 10-minutowym przyssaniu mam niestety nowe, okrągłe ślady, ale i one po dwóch dniach miną. To jest w końcu efekt pożądany, bo znaczy to, że ciało dobrze reaguje, o to chodzi przy stawianiu baniek.
Do zabiegów stosuję oczywiście oliwkę (Bambino). Zmniejszenia objętości ud (moje są dość grube) nie stwierdziłam, ale jędrność i gładkość skóry jest zauważalna i bardzo zadowalająca, po prostu skóra jest świetna!
Dawno mi się moje nogi tak nie podobały! A może nawet nigdy...??? Polecam taki masaż, jeśli chcecie wyglądać dobrze :)
Na skutek mojej nieudolności blogowej skasowałam post o bańkach chińskich ze świetnymi komentarzami Maszkara. Odnalazłam w sieci na szczęście te komentarze, a raczej moją wymianę myśli z Maszkarem, więc niniejszym wkleiłam ją poniżej.
Gdybym zobaczył tę pupę, te udka,
pewnie już bym nie wyszedł z Twojego ogródka.
I po co pięćdziesiątki, gdy tam tyle słodu,
piłbym, smakował, lizał i nie zaznał głodu.
Wybacz jeśli poczułaś, że Cię zaniedbuję.
Odrobię, musisz zaznać jak Cię podskubuję.
W rewerencji? No tak.
Pani na swe kolana przed Tobą dziś padam,
czoło chylę najniżej, hołd u stóp Ci składam,
by oczy mogły wtargnąć pod krajem sukienki,
podziwiać jędrność, kształty, a nos woń wisienki,
przez dotyk, smaki, aurę i meandry zmysłów,
w pieszczotach, i spełnieniach dotrzeć do umysłu.
Umysł mój, Maszkarze, dość jest nawet chłonny,
lecz nie doścignie Twego w rymów układaniu.
W każdym razie proszę, abyś, kiedyś wolny
wpadł na mego bloga i nie uległ spaniu.
Wolę wpadać na Ciebie,
niż na Twego bloga,
a wytyczona granica
zbyt sroga.
Blog dobry,
lecz ma dusza krzyczy,
nie potrzeba mi bloga,
tylko Twojej ...
gawędy,
bo chwila to błoga.
Całujemy się jak zawsze z pełną siłą, bez hamulców, zaborczo,
pazernie, zasysając język i wargi partnera. Uwielbiam, kiedy on wciąga,
wsysa mają dolną wargę, potem leciutko górną... Wpycha mi język do ust i
buszuje w nich, jednocześnie przyciskając mnie do swojego ciała, trzymając w zachłannym, pożerającym uścisku, powodującym niesamowity, nagły
wzrost pożądania, co daje się wyczuć natychmiast na wysokości łona.
To
jest facet, w którego oczach jestem megasexy, bo jestem, on mnie taką stworzył! Przy nim moja seksualność wybucha jak wulkan. Wystarczy moje wymowne
spojrzenie, a jego penis natychmiast reaguje, zatem dotyk, zetknięcie
warg, pocałunek powoduje u niego natychmiastową eksplozję. To jest właśnie niesamowicie piękne. To mnie cholernie podnieca, dzięki temu dalsza gra wstępna nie musi być długa.
Rozbieramy się na wzajem ze zwierzęcą pazernością... cały czas mając na myśli to co nastąpi...
Pierwszy namówił mnie na spotkanie. Jego aktualna kobieta wyjechała na dwa dni do Gdańska na jakiś zjazd absolwentów, więc ma trochę czasu, z którego nie musi się przed nikim spowiadać. Ostatnio widujemy się z doskoku, bo on jest strasznie zalatany. Odbudowuje sobie po raz kolejny życie. Przyjechał do mnie do domu pod jakimś błahym pretekstem, a ja skorzystałam z okazji, że jedzie do miasta i zabrałam się z nim. Pojechaliśmy oczywiście w sobie wiadome miejsce. To całkiem ładnie wyposażony, przyjemny apartamencik z fantastyczną dużą, ciepłą łazienką.
To
mnie normalnie ostatnio rozwaliło. Tak mi się podoba, że od czterech
dni chodzi mi na okrągło po głowie. Dawno nie słyszałam tak cudnego,
głębokiego i przeszywającego głosu, utworu. Wykonawczyni to Lhasa (Lhasa de Sela). Niestety już nieżyjąca. Zmarła na raka piersi w wieku 38 lat. Ma tak piękny, głęboki i seksowny głos, że można słuchać na okrągło.
Con Toda Palabra
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al agua
Bebiendo tu beso
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al fuego
Que todo lo quema
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al agua
Bebiendo tu beso
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al fuego
Que todo lo quema
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al agua
Bebiendo tu beso
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al fuego
Que todo lo quema
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al agua
Bebiendo tu beso
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al fuego
Que todo lo quema
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al agua
Bebiendo tu beso
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al fuego
Que todo lo quema
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al agua
Bebiendo tu beso
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Con toda palabra
Con toda sonrisa
Con toda mirada
Con toda caricia
Me acerco al fuego
Que todo lo quema
La luz de tu cara
La luz de tu cuerpo
Es ruego el quererte
Es canto de mudo
Mirada de ciego
Secreto desnudo
Me entrego a tus brazos
Con miedo y con calma
Y un ruego en la boca
Y un ruego en el alma
Jego troska o moją osobę jest tak wielka, że aż mi chwilami zapiera dech. W końcu się doczekałam, że ktoś mnie docenia, w pełni akceptuje, a nawet mówiąc wprost ― jest zachwycony moim całokształtem i moją obecnością. Zrobiłby wszystko, żeby mnie zadowolić.
Poczytałam sobie blogi młodych kobiet, początkujących. Jak to współczesna młodzież ― sądzą bez pokory, że odkrywają Amerykę i że znają życie. Nie mają zahamowań.
Kiedy wdałam się w romans z moim Pierwszym, wydawało mi się, że jestem jakaś wyjątkowa, wybrana, bo zrobiłam to po prawie trzydziestu latach wzorowego pożycia małżeńskiego.Takie myślenie było chyba z przestrachu przed tym, co robię. Musiałam to sobie tłumaczyć
Pierwszy uświadomił mi, że to w życiu jest normalne. Zdrady są na porządku dziennym (i nocnym) jak świat światem. Raczej niepopularne jest trwanie w wierności tak wiele lat... zamykanie się w pozornie idealnym świecie. Bo życie tylko we dwoje nie daje na dłuższą metę pełni zadowolenia. Zawsze są zgrzyty, coś ci w drugim człowieku nie pasuje. Nikt nie jest idealny, więc trzeba sobie szukać uzupełnienia, urozmaicenia.
Uważam, że to jest takie męskie spojrzenie na zdradę, faceci nie mają takich oporów, wyrzutów, zahamowań w tym względzie jak kobiety.
No cóż, z latami chyba pozbyłam się tzw. wyrzutów sumienia. Postanowiłam już o tym nie myśleć, bo to nie pozwoli mi czerpać zadowolenia. Przecież odkrywam życie na nowo. Mam zamiar działać wreszcie dla SWOJEJ przyjemności.
Czy myślę jak facet? Na pewno tak działam. Szukam tego, czego brakuje mi w życiu.
wtorek, 1 października 2013
Nie jest źle
Każdy dzień uczy nas czegoś nowego o sobie o bliskich, nawet o kochankach, którzy wydawałoby się są zainteresowani wyłącznie seksem... Pisałam, że mam teraz gorszy czas. Myślałam już, że nikomu właściwie na mnie nie zależy, a tu mój Najlepszy wymógł na mnie spotkanie, ot tak, bez seksu, na neutralnym terenie. Zmusił do wyrzucenia z siebie zgryzoty, przytulił, zapewnił o tym, że jestem naj, naj, naj... Kochany facet :) I znowu jestem szczęśliwa!!! :)
Rozbudzanie wzajemnego pożądania
Faza bardzo ciekawa, takie dążenie do celu. Opóźniam, zwlekam, choć "nowy" gotów już jest na wszystko.
Nie, nie robię tego specjalnie, aczkolwiek uważam, że to nie zaszkodzi we wzajemnych stosunkach. Wręcz pewnie wyjdzie nam na dobre i oczywiście wyostrzy zmysły. Mam pewien trudny życiowy etap i muszę go przebrnąć. Nie chcę się rzucać w rozpaczy w ramiona kochanka, to byłoby głupie i mogłoby się źle skończyć. Jeszcze trzy, cztery dni i poradzę sobie ze swoimi przejściowymi problemami, a wtedy... Wyjeżdżałam na weekend, mam sporo rodzinnych przemyśleń, muszę to sobie poukładać. Wezmę się ostro za siebie, poprawię sobie humor i wtedy ruszę na nowe terytorium, tak żeby on miał nie mniejszą satysfakcję.
pewnie już bym nie wyszedł z Twojego ogródka.
I po co pięćdziesiątki, gdy tam tyle słodu,
piłbym, smakował, lizał i nie zaznał głodu.
Wybacz jeśli poczułaś, że Cię zaniedbuję.
Odrobię, musisz zaznać jak Cię podskubuję.