wtorek, 9 czerwca 2015

Nadzwyczajny

Najbardziej lubię, kiedy on mnie ujeżdża. Robi to wspaniale. Ma kilka sposobów na mnie. Już nigdy nie powiem, że mniejszy kutas (nr 2) jest słaby i nie może dostarczyć najwyższych rozkoszy.

Nie przypuszczałam, że facet pod osiemdziesiątkę, mój Naj, może być taki chętny, sprawny i pomysłowy. Wyglądało przecież na to, że przestał się starać. Twierdzi, że rozkręcił się pod moim wpływem, bo nigdy nie miał tak wymagającej partnerki. Musi się starać, żeby mnie nie stracić. Jest niesamowity!
Moja róża rozkwita pod jego wpływem, nawet wtedy, gdy wydaje mi się, że nic z siebie nie wykrzeszę. On potrafi mnie rozbudzić i wprowadzić na szczyty w te wymarzone (a może całkiem inne) kaskady rozkoszy i wytrysków, które trudno opisać słowami, a na które już niedawno straciłam nadzieję.
Jesteśmy siebie warci wariaci seksualni. Mamy tę samą wrażliwość, wielkie potrzeby, świetną kondycję i gibkość. Każde z nas rozkręca się nadzwyczajnie, czując i widząc, jak reaguje partner. To są nieprawdopodobne reakcje.
No i cierpliwość została nagrodzona! Może też ja się przełamałam, znalazłam jakieś nowe sposoby na nas, pokazałam mu nowe możliwości...

Tyle czasu się nie odzywałam na blogu, bo moje życie (erotyczne też) nabrało wielkiego tempa. Trzeba było poradzić sobie z kilkoma ważnymi sprawami. Teraz jest sielanka na wszystkich frontach. Mąż korzysta z moich doświadczeń "na boku". Zawsze tak było, od czasów Pierwszego, który nieustannie również dostarcza mi miłych wrażeń. Ciągle jestem w dodatku w kontakcie z wyposzczonym rzekomo wysportowanym 40-latkiem, ale to już byłoby nadto... Nie żebym nie dała fizycznie rady, ale co za dużo...

Życie jest niesamowicie piękne!!!
Ja jestem piękna. 
A moi kochankowie nadzwyczajni. :-)


1 komentarz:

  1. jak to niewiele do szczęścia trzeba
    hihihihi

    powsternacy

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.