niedziela, 20 grudnia 2015

Świąteczno-noworocznie

Witajcie Moi Drodzy Czytelnicy i Przyjaciele.

Życzę wszystkim, żebyście zdążyli zrealizować swoje zamierzenia zanim trafi Was tzw. grom z jasnego nieba. Żebyście spróbowali w życiu różnych rzeczy zanim będzie za późno na jakiekolwiek działanie dla siebie.

Ja zdążyłam. Nie wiem, czy rozmyślnie, czy raczej miałam dużo szczęścia. Chyba to drugie, wziąwszy pod uwagę moją roztrzepaną naturę. 

W każdym razie mam świadomość, że nie jestem sama w trudnej sytuacji. 

Moją siłą jest wspaniała rodzina, budowana przeze mnie jednakowoż rozmyślnie, ponieważ w dzieciństwie takowej mi bardzo brakowało. 
Mam wokół przyjaciół (od niektórych nawet nie spodziewałam się wsparcia) oraz kochanków, którzy również mnie dyskretnie wspierają. 
Ed (Pierwszy) znalazł się przy mnie natychmiast, kiedy grom we mnie walnął i otoczył troskliwie swoimi ramionami, dając siłę "na jutro".
Naj jest na bieżąco w kontakcie i zawsze służy ukojeniem zmysłów.
 
Wydaje mi się, że już od dłuższego czasu miałam przeczucie, że stanie się coś nieodwracalnego, dlatego chyba nie żałowałam sobie przyjemności i próbowałam zachęcić tu na blogu do życia pełną piersią, np. w sferze seksu. 
W innych dziedzinach jest łatwiej, to bardziej powszechny temat, tylko zazwyczaj przydałyby się do tych realizacji spore pieniądze. U mnie kasy nigdy nie było w nadmiarze, ale mogę powiedzieć, że spróbowaliśmy dotychczas w życiu wystarczająco dużo.

Teraz przede mną trudny czas, ale na pewno dam radę, bo chciałoby się jeszcze sporo dokonać. Rak mózgu to nie wyrok. Po prostu utrudnienie wygodnego dotychczas życia. 
Jak powiedział w wywiadzie lekarskim mój Mąż, prezentując w ten sposób swój wisielczy humor (uwielbiam Go za to!!!): Jestem zdrowy jak ryba, a ryba jak wiadomo, panie doktorze, psuje się od głowy. 
Taka siła to skarb!!!

Troszczcie się o swoich bliskich na co dzień, kochajcie ich. Nie żałujcie miłych słów nikomu. Bądźcie dobrymi ludźmi. Miejcie w sobie radość życia, dużo życzliwości i wielkie poczucie humoru. Dbajcie o siebie samych.

Nie zapominajcie o seksie;-) On jest bardzo ważny w życiu. Dążcie do seksualnej doskonałości.

Bądźcie zdrowi. :)
                    

3 komentarze:

  1. Witaj
    Łazariew poszukaj ksiąźek i stosuj 24 h 7 dni w tygodniu aź będziesz zdrowa mnie pomogło pomoźe i tobie
    Pozdrawiam
    Marek

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jesteś sama. Wielu moich przyjaciół, blikich ma trudny, traumatyczny rok. Dzięki temu też nie jestem sam, ale nie czuję się przez to lepiej. Do straty syna ten rok dołożył mi jeszcze kilka innych zdarzeń. Ostatnio małżonka znowu złamała rękę, tym razem dwupunktowo, lewą w nadgarstku, z przestawieniem, ale to nic. Rok się jeszcze nie skończył. Na razie nie Zycze Ci szcęśliwego Nowego Roku, niechby szczęśliwszy był jeszcze ten stary. Buziaki, obleśne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie mijający rok nie był zły. Dopiero jego końcówka. Ale już się powoli oswajamy z sytuacją. Teraz czekamy na wynik biopsji. Mamy nadzieję, że orzekną co to jest i wtedy będzie wiadomo jak leczyć. Wiadomo na pewno, że trzeba będzie zmienić nawyki, zwłaszcza żywieniowe i stosować jakąś suplementację. Zmiana trybu życia będzie niełatwa, ale skoro taka sytuacja, to trzeba coś robić.
      Nie poddamy się. Mój Mąż jest pewien, że zwycięży tę walkę.
      Maszkarze, bardzo Ci współczuję. A nadchodzący rok będzie dla Ciebie na pewno lepszy. Trzymam kciuki.
      A buziaki przesyłam słodkie, jak zawsze :)

      Usuń

Twój komentarz będzie opublikowany po przeczytaniu przez autorkę. W ten sposób każdy wpis zostanie zauważony.