środa, 16 listopada 2016

Refleksja

Jeden raz


To była taka "nasza" piosenka. Jakże inaczej ją teraz rozumiem...

Kiedyś, kilka lat temu, po jednej z wielu naszych burzliwych kłótni, już pogodzeni, siedzieliśmy obok siebie na kanapie, trzymając się za ręce i słuchaliśmy tego utworu Budki Suflera. 
Byliśmy tacy wtedy szczęśliwi, że jesteśmy razem... tyle lat i wciąż kochamy się jak wariaci...

Tyle razem przeżyliśmy!!! Były i zakręty dróg, i morze łez, i niepokój, i ... niejeden raz świat się kończył w nas nagłym świtem.
I było nam wszystko jedno jak będzie, byle razem.

Dziś wiem, że z nikim innym to nie byłoby możliwe, bo byłeś niezwykły, pod każdym względem, i kochałeś mnie od pierwszego wejrzenia, a potem coraz mocniej i pełniej...

Dzięki Ci, Misiu, że z Tobą doświadczyłam tego wszystkiego!!! 
Nikt mi nie odbierze naszych wspomnień! 

Wiem, że zawsze będziesz przy mnie stał.

Zamierzam nadal być szczęśliwa i cieszyć się życiem  :-)